Orthokine – na czym polega i gdzie znajduje zastosowanie?

[REKLAMA]

Jeśli chodzi o działanie zmierzające w kierunku radzenia sobie ze zmianami zwyrodnieniowymi stawów oraz kręgosłupa, mamy dzisiaj całą gamę metod. W wielu przypadkach, są to działania wymagające skomplikowanych interwencji chirurgicznych.

Jednocześnie, po takich operacjach – po pierwsze, mamy do czynienia z bardzo długim okresem rekonwalescencji. A po drugie, trzeba liczyć się z ryzykiem, które polega na braku możliwości odzyskania pełnej sprawności. Z drugiej strony, gdy spojrzymy na rozwój różnego rodzaju technologii i ogólnie rozumiany postęp w leczeniu zwyrodnień, są też rozwiązania, które nie wiążą się z tak ogromnym bólem, wyrzeczeniami i obciążeniami. Jedną z takich metod jest właśnie Orthokine.

To bardzo nowoczesna metoda, która w przeciwieństwie do standardowych działań w zakresie wymiany stawu biodrowego czy stawu kolanowego, jest działaniem całkowicie nieoperacyjnym. Na czym więc polega? Istotę stanów i tu pewne działanie, które opiera się o składnik pozyskiwany z krwi pacjenta poddanego takiej terapii. Pacjenci korzystający z Orthokine korzystają z tak zwanej autologicznej surowicy. Jest to substancja, której skład jest bardzo bogaty w przeciwzapalne białka. Te z kolei, odpowiedzialne są zahamowanie czynników powodujących schorzenie stawu. Dodatkowo, taka terapia wspomaga tez w ogromnym stopniu proces regeneracji tkanek.

Gdzie można znaleźć zastosowanie dla Orthokine?

Generalnie, metoda ta stanowi bardzo efektywną i nowoczesną alternatywę, dla operacyjnych, opartych na działaniach chirurgicznych, zabiegach nastawionych na eliminację zgubnych skutków choroby zwyrodnieniowej stawów. Trzeba przyznać, że zgodnie ze statystykami, wskaźnik zachorowalności jest zatrważający. Ryzykiem zapadalności na tę chorobę objętych jest niemal 50% społeczeństwa, w grupie wiekowej po pięćdziesiątym roku życia. Choć nie tylko, ponieważ w ostatnim dziesięcioleciu próg wiekowy pacjentów dotkniętych tą chorobą, uległ naprawdę drastycznemu obniżeniu.

Gdzie tkwi sekret tej terapii?

Przede wszystkim weźmy pod uwagę, że bazujemy tu na krwi pacjenta. To właśnie ten ważny surowiec jest następnie poddawany precyzyjnej i bardzo wnikliwej obróbce. Konkretniej, proces inkubacji krwi trwa sześć godzin. I przebiega w temperaturze 37 stopni Celsjusza. W takich okolicznościach, komórki krwi zaczynają stymulować produkcję białek o działaniu przeciwzapalnym i ochronnym. Dzięki temu, działają w sposób antagonistyczny na receptory interleukiny-1. Tym samym w doskonały sposób hamują proces zapalny w miejscu, gdzie zostają wstrzyknięte.

Gdy surowica z białkami ochronnymi zostaje oddzielona od skrzepu w krwi, od razu aplikuje się ją pacjentowi. Dzięki takiemu zabiegowi – wykonywanemu od 1 do 3 razy w ciągu jednego tygodnia, w zależności od stopnia zaawansowania schorzenia, procesy zapalne ulegają zahamowaniu. Dodatkowo, proces przyspiesza i intensyfikuje procesy regeneracyjne w tkankach. Przez wielu specjalistów, metoda określana jest mianem najbardziej efektywnego nieoperacyjnego leczenia w zwyrodnieniu stawów.

Tekst przy współpracy ze sport-med.pl.

Dodaj komentarz

Email niezostanie opublikowany. Imię i Email są obowiązkowe.